expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 28 grudnia 2013

"Wielki Gatsby" na sylwestrową noc

Już za chwilę wkroczymy w kolejny rok – 2014. Zakończenie bieżącego roku to dobry moment na refleksję nad tym co zdarzyło się przez ostatnie 365 dni, a także doskonała okazja aby poczuć imprezowy nastrój.


Miłośnicy domowego zacisza, dla których sylwestrowa noc nie jest powodem by tańczyć do białego rana, niech sięgną po książkę, której w tym roku przywrócono dawną sławę. Chodzi oczywiście o klasyczną amerykańską powieść „Wielki Gatsby” Francisa Scotta Fitzgeralda. Jest to historia opowiedziana z perpektywy Nicka, absolwenta Yale, który przybywa do Nowego Jorku w poszukiwaniu pracy. Wynajmuje skromne mieszkanie w sąsiedztwie posiadłości nieprzyzwoicie bogatego Gatsby'ego. Sympatyczny młody człowiek zdobywa zaufanie i przyjaźń bogacza. W okolicy mieszka również kuzynka Nicka, Daisy, wraz ze swoim niewiernym mężem Tomem. Obydwoje reprezentują bogatą klasę społeczną Ameryki ze wszyskimi jej wadami: próżnością, miłością do pieniędzy i zabawy oraz intelektualną pustką.
Doświadczony Tom wprowadza Nicka w nowojorksie życie początku lat 20. XX wieku. Trafia on także na popularne imprezy taneczne organizowane przez Gatsby'ego. Młodzieniec pierwszy raz widzi tak wielki przepych, nieograniczone bogactwo, a pośród niego rozbawione, beztroskie amerykańskie społeczeństwo, którego moralność chyli się ku upadkowi. Spokojny i zrównoważony Gatsby nie pasuje do obrazu hucznych przyjęć, których jest organizatorem. Okazuje się, że bogacz chce w ten sposób zwrócić uwagę swojej byłej ukochanej Daisy. Dzięki pomocy Nicka romans dawnych kochanków rozkwita na nowo. Jednak ich chwilowe szczęście jest tylko ułudą Gatsby'ego.


Natomiast gdy nasz nastrój odbiega od refleksyjnego i chcielibyśmy spędzić sylwestrowy wieczór w lżejszym nastroju, wybierzmy tegoroczną ekranizację tej powieści. Reżyser (Baz Luhrmann) odrzucił wątek moralistyczny książki i skupił się na miłości przystojnego bogacza do Daisy. Osobowość i uczucia kobiety, tak jak i innych bohaterów, odbiegają od ich książkowych odpowiedników. Oglądając film można poczuć bogactwo, którym opływają sławne imprezy Gatsby'ego. Wszytsko jest piękne, kolorowe, sylwestrowy przepych gości tam częściej niż raz do roku, a kobiety błyszczą w niezwykłych, lśniących sukniach i bajecznych fryzurach, raczej zresztą stylizowanych na lata 20. niż bezpośrednio je odzwierciedlających. W przeciwieństwie do książki, tu wszystko zachęca aby wziąć udział w chociaż jednym z takich przyjęć.


Warto przeczytać książkę i obejrzeć film. Mimo że zarówno wersja papierowa jak i filmowa opowiadają historię nieszczęśliwej miłości, to Fitzgeraldowi posłużyła ona jako pretekst to krytyki społeczeństwa amerykańskiego, w którym upadek moralności, a wraz z nią ideału „amerykańskiego snu” był coraz większy. Natomiast Luhrmann przedstawia romans w zapierającej dech w piersciach scenografii. Filmowy wizerunek Gatsby'ego jest stosunkowo bliski oryginałowi. Leonardo DiCaprio umiejętnie wcielił się w rolę mężczyzny, który odkąd poznał Daisy, robi wszystko aby zdobyć ogromne bogactwo i móc następnie ubiegać się o jej rękę. Jest naiwny w swojej miłości, co jednak łatwiej będzie nam wychwycić w książce niż w jej ekranizacji.

Niewątpliwie jest to historia, którą trzeba poznać w każdej wersji. W ten sposób nie ominie nas przyjemność dokonywania porównań i dyskutowania o nich z najbliższymi. Być może da ona początek samodzielnej lub wspólnej refleksji nad własnym życiem i wartościami jakimi się w nim kierujemy. Niech będzie ona przyczyną do postawienia sobie wartościowych nowrocznych wyzwań, które bez wątpienia uda nam się zrealizować w nadchodzącym 2014 roku.  



piątek, 20 grudnia 2013

"Basia i bałagan" Zofia Stanecka, Marianna Oklejak

Idą święta a wraz z nimi chyba najbardziej sprzątający okres w całym roku. Odkurzamy, myjemy, pucujemy i wkurzamy się na całkowity brak porządku w dziecięcym pokoju. Nie wiem jak u Was, ale u nas w domu, choćbym nie wiem jak się starała dzieci i tak codziennie sieją chaos i zniszczenie pośród tego co wcześniej udało mi się doprowadzić do ładu.
Także Basia z książki Zofii Staneckiej i Marianny Oklejak Basia i bałagan potrafi zrobić niezły nieporządek. W rodzinie dziewczynki obowiązuje grafik kto co każdego dnia robi. W poniedziałki Basia ma za zadanie opróżnić zmywarkę - przy czym dla dziewczynki nie ma znaczenia, że wyjmuje z niej brudne naczynia. Przy okazji zaimpregnuje drewniany stół wcierając w niego masło, a na podłodze zostawi sałatę dla żółwia, który gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie.
Kolejnego dnia Basia  przez godzinę zajmuje się swoim młodszym bratem Frankiem. Akurat ten obowiązek sprawia jej dużo przyjemności. Przecież to najlepsza okazja do zrobienia wielkiego bałaganu!
W środy mama robi pranie a zadaniem dziewczynki jest jej pomóc. Tylko coś chyba poszło nie tak, skoro białe koszule taty mają pomarańczowe ślady, hmm...
Czwartek - to najgorszy dzień, w którym Basia chowa się przed swoją mamą. Musi bowiem sprzątnąć swój pokój, który wygląda jakby przed chwilą przeszło tam tornado. "To jest absolutnie beznadziejna sprawa" - stwierdza Basia.
Takie "beznadziejne sprawy" w pokoju Oli i Jasia goszczą bardzo często i mimo że przywracanie ładu nie należy do najprzyjemniejszych czynności, w końcu zostaje on przywrócony. Chociaż czasem kapituluję i zwycięski bałagan okupuje pokój do dnia następnego.











wtorek, 17 grudnia 2013

"Cmentarz w Pradze" Umberto Eco

"Drogi księże, co się ze mną dzieje? 
Najwidoczniej jestem chory, wydaje mi się,
 że od czasu do czasu tracę przytomność, a potem ją odzyskuję i
 w moim dzienniku znajduję wpis księdza. 
Czy bylibyśmy tą samą osobą?"


Simone Simonini budzi się pewnego dnia i nie wie kim jest i co robił . Pamięta, że kocha kuchnię i nienawidzi Żydów. Chcąc przywołać wspomnienia zaczyna pisać dziennik, w którym zamieszcza wszystkie myśli, które przychodzą mu do głowy. Sytuacja ulega jeszcze większemu zagmatwaniu, gdy Simonini odkrywa w swoim domu kartkę papieru zapisaną przez księdza Dalla Piccola, który również nie może przypomnieć sobie czegoś więcej prócz własnego nazwiska. Od tej pory Simone próbuje odpowiedzieć na pytania kim jest duchowny i co robi w jego mieszkaniu? Co ma z nim wspólnego? A może Dalla Piccola i Simonini to jedna i ta sama osoba - zastanawia się główny bohater. Zagadkę tę próbuje rozwiązać prowadząc z księdzem wymianę wspomnień w dzienniku. Dowiadujemy się z niego, że Simonini to notariusz specjalizujący się w tworzeniu doskonale spreparowanych fałszywych dokumentów. Jest mistrzem w swoim fachu, dzięki czemu szybko zdobywa nowych wpływowych zleceniodawców. Tworzy teksty, listy, raporty, które zmieniają losy wielu ludzi - część z nich trafia do więzień, inni zostają straceni. Okazuje się, że losy Francji to nie kwestia rządzących, lecz w dużej mierze zręczna manipulacja Simoniniego i jego pracodawców. 
Simone ma obsesję na punkcie Żydów i masonów, wymyśla więc najróżniejsze historie z ich udziałem. Powołuje do życia dokument opisujący spotkanie żydowskich dostojników na praskim cmentarzu. Potomkowie Abrahama mają potajemnie spiskować nad przejęciem władzy nad światem poprzez zdobycie kontroli nad każdą dziedziną życia. 
Simonini ma też zadbać o to, aby oczerniona została również masoneria. I tu na scenę wkracza ksiądz Dalla Piccola. Jego zadaniem jest kontaktować się z kontrowersyjnym pisarzem Taxilem i Dianą cierpiącą na zaburzenia osobowości. Kobieta uważa się za byłą członkinię loży masońskiej i przywołuje szatańskie, rozwiązłe rytuały organizacji. Taxil ubarwiając je pisze kolejne książki ukazujące wolnomularzy w złym świetle. 

Jak zaznacza autor, wszystkie postaci w "Cmentarzu w Pradze" (nie licząc głównego bohatera) istniały naprawdę. Historyczność tej powieści jest trochę nużąca, ale rekompensują to liczne intrygi i zagadki (co robią trupy w kanałach domu Simoniniego?). Nie jest to lekka pozycja, wymaga skupienia i pełnego oddania czytającego. Mimo, iż czytelnik domyśla się co łączy Simoniniego i Dalla Piccolę, nie odbiera to przyjemności czytania. Na koniec dodam, że nie należy czytać "Cmentarza w Pradze" na pusty żołądek - książka pełna jest opisów smakowitych potraw, które wzmagają apetyt. 


piątek, 13 grudnia 2013

"Zima na ulicy Czereśniowej" Rotraut Susanne Berner

Dziś byliśmy na ostatnich w tym roku zajęciach bibliotecznych. Podczas gdy Ola była zajęta tworzeniem Mikołaja z wycinanek, waty i rolki po papierze toaletowym, Jasiek zwiedzał każdy kąt wypożyczalni. Udało się go na trochę zatrzymać w miejscu dzięki "Zimie na ulicy Czereśniowej" Rotraut Susanne Berner. Jest to moja ulubiona seria książeczek obrazkowych. Nie sposób oderwać oczu od ilustracji pełnych szczegółów i sama, podobnie jak dzieci, przenoszę się na tę tętniącą życiem ulicę. 
Kto się cieszy z pierwszego śniegu, dokąd idzie dziewczynka  w zielonej czapce, kogo gonią rowerzyści, ile osób czyta książki, gdzie stoją świąteczne drzewka - pytania można mnożyć, a nasze dzieci będą zadowolone mogąc wpatrywać się w obrazki w poszukiwaniu odpowiedzi. Ponieważ Jasio jest zapalonym miłośnikiem motoryzacji, jego zadanie polegało na odszukaniu wszystkich pojazdów. Najbardziej spodobała mu się koparka budująca nowe przedszkole. 
Zaskoczona byłam gdy spojrzałam na kartę biblioteczną dołączoną do tej książki. Okazało się, że jedyną osobą, która ją wypożyczyła  byłam ja i było to rok temu (19.11.2012 r.). Szkoda, że nikt więcej po nią nie sięgnął - jest to naprawdę wartościowa lektura, z której można czerpać wiele przyjemności.

Na koniec czekała nas miła niespodzianka, bowiem pani bibliotekarka wręczyła dzieciom świąteczne upominki.











wtorek, 10 grudnia 2013

"Trzynasta opowieść" Diane Setterfield

Margaret Lea jest młodą dziewczyną, która pracuje w antykwariacie. Prowadzi życie samotnicy, woli książki od ludzi. W wieku dziesięciu lat odkryła, że przy porodzie zmarła jej bliźniaczka. Od tej pory myśl o nigdy niepoznanej siostrze nie pozwala o sobie zapomnieć. Życie Margaret upływa monotonnie, aż do czasu gdy otrzymuje list od znanej pisarki Vidy Winter. Vida znana jest z tego, że nigdy nie powiedziała prawdy o sobie. Wszystkie dotychczasowe biografie to wymysły jej wyobraźni. Teraz, gdy Winter zmaga się z ciężką chorobą, chce aby Margaret napisała jej biografię. Dziewczyna podejmuje wyzwanie i udaje się do rezydencji pisarki. Tam Winter opowiada jej historię dwóch bliźniaczek. Lecz najpierw spogląda jeszcze głębiej w przeszłość i przywołuje losy rodziców dziewczynek. W ten sposób poznajemy dzieje rodzeństwa Isabelle i Charliego. Chłopak przejawia skłonności sado-masochistyczne, które wzbudzają zainteresowanie także w Isabelle. Obydwoje kochają się nie tylko jak brat i siostra. Jednak Izabelle wychodzi za mąż za młodzieńca Rolanda Marcha. Ale to z kazirodczego związku rodzą się bliźniaczki Adeline i Emmeline. 
Losy dziewczynek są jeszcze bardziej pokrętne niż ich rodziców. Posługują się dziwnym językiem, stronią od innych ludzi, wydaje się, że są umysłowo opóźnione. Adeline jest agresywna, znęca się nad siostrą lecz nie potrafi bez niej żyć. Emmeline jest potulna i gdy bliźniaczka goni ją ze szczypcami i rozżarzonym węglem ucieka tylko i nigdy się jej nie przeciwstawia. 
Historia dziewczynek opowiadana przez pannę Winter jest niezwykle wciągająca, z wieloma tajemniczymi, zaskakującymi wątkami. Kiedy trzeba wzburza, w innych momentach wzrusza. Jednak gdy do głosu dochodzi Margaret styl książki zmienia się diametralnie i to na niekorzyść. Trąci sztucznością, przerysowaną wrażliwością na punkcie siostry. Znajdują się tu także odwołania do innych książek lecz nie pojawiają się one w sposób naturalny, są wręcz wymuszone. 
Na tylnej okładce czytamy, że "miłośnicy Cienia Wiatru Zafona przeżyją jeszcze wspanialszą ucztę". Nie mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem. Trzynasta opowieść jest intrygując i ciekawa jednakże porównywanie jej do Cienia Wiatru działa zdecydowanie na jej niekorzyść.



środa, 4 grudnia 2013

"Twoje prawa - ważna sprawa" Pernilla Stalfelt

Dziecko ma prawo być kochane, ma prawo do świętowania urodzin, nauki czytania, pisania, liczenia oraz do nauki pływania i żeglowania. 
Dziecko ma prawo być tym kim jest i nazywać się tak jak się nazywa. 
Dziecko ma prawo do zabawy, wypoczynku, zdobywania wiedzy. 
Dziecko ma prawo do tajemnic, kontaktu z obojgiem rodziców. 
Dzieci nie można bić, porywać, sprzedawać, nie można zmuszać do pracy i służby wojskowej. Dziecko ma prawo do pomocy, do wiary w co chce, wolności słowa i myśli. 

"Twoje prawa - ważna sprawa" to książeczka z prostymi, trafiającymi do dziecka obrazkami opatrzonymi krótkimi komentarzami, które objaśniają małemu czytelnikowi jakie ma prawa. Autorka w zabawny sposób przedstawia ważne dziecięce sprawy, ale wspomina również o poważnych kwestiach jakimi są prawa dziecka w krajach, w których toczy się wojna, dziecka z rodzin patologicznych czy rozbitych. Jest to zdecydowanie pouczająca lektura zarówno dla dzieci jak i rodziców.