expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 31 października 2013

"Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści" H.P. Lovecraft cz. 1

Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści to licząca prawie 800 stron lektura zawierająca 15 utworów H.P. Lovecrafta. Ze względu na jej obszerność i chęć opisania każdego opowiadania, postanowiłam podzielić recenzję na dwie części. 



"...w ogólnym pokroju zdradzały wstrętne podobieństwo do ludzi - przeczyły mu jednak płetwiaste dłonie i stopy, rażąco szerokie i obwisłe wargi, szkliste, wyłupiaste oczy..."

Dagon to kilkustronicowe wspomnienia marynarza, który podczas jednej z wypraw przez Pacyfik, trafia w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach do czarnej, bagnistej, śluzowatej krainy. Próbując ją opuścić odkrywa obelisk z przerażającymi hieroglifami, znakami, płaskorzeźbami. Pojawia się pytanie: czy obelisk to jedyne co pozostało po tej rybio-ludzkiej cywilizacji? 



"Arthur Jermyn poszedł na wrzosowisko i spalił się po tym, jak zobaczył ów przedmiot w skrzyni, świeżo sprowadzony z Afryki."

W Ustaleniach dotyczących zmarłego Arthura Jermyna i jego rodu cofamy się o kilka pokoleń i zgłębiamy mroczną tajemnicę jaką były kontakty przodka Arthura z mieszkańcami Afryki. Dopiero gdy odkryjemy ten sekret, przyczyna śmierci najmłodszego Jermyna stanie się dla nas oczywista. 



"Bezimienne, bezgłośne monstrum zniewoliło mię spojrzeniem swych wstrętnych, szklistych ślepiów."

Na kilku stronach Wyrzutka poznajemy historię mężczyzny, który nigdy nie wychodził z zamku, w którym przyszedł na świat. Pewnej nocy udaje mu się opuścić "więzienie", jednak na jego drodze staje potwór, którym okazuje się być...



"Próżno byłoby opisywać, jak grał Erich Zann tej przeraźliwej nocy. Grał straszniej niż kiedykolwiek przedtem, wyraz jego twarzy uświadomił mi bowiem, że tym razem do grania popycha go najczystszy strach."

Ulica, której nikt nie zna, której nie ma, a jednak on tam był i słuchał jak stary artysta wygrywał wyjątkowe melodie. Muzyka Ericha Zanna coś zagłuszała, coś co było za oknem, z którego powinno być widać oświetlone nocą miasto, a za którym rozpościerała się bezkresna złowroga czerń.



"Coś na mnie wpadło, coś miękkiego i pulchnego; na pewno szczury - lepka, galaretowata, nienasycona armia, która ucztuje na ciałach żywych i umarłych..."

Szczury w murach to opowiadanie, które czytałam będąc w liceum i od dłuższego czasu pragnęłam je sobie przypomnieć. W starej rezydencji, do której sprowadził się nowy lokator słychać dziwne, zatrważające dźwięki. Budzą one we właścicielu obawę, a w jego kotach ciągły niepokój. Wraz ze wspólnikiem właściciel domu podąża za tajemniczymi odgłosami i odkrywa lochy oraz ich mieszkańców...



"Był to czas Yuletide. Ludzie nazywają go Bożym Narodzeniem, choć w głębi duszy wiedzą, że jest starszy niż Betlejem czy Babilon, starszy niż Memfis, starszy niż ludzkość."

Młody człowiek przybywa do miasteczka w Nowej Anglii aby zadość uczynić rodzinnej tradycji i wziąć udział w obchodach Yuletide. Zagłębiając się w Święto zaczynamy podejrzewać, że mroczne rytuały to nie jedyne niebezpieczeństwo czyhające na bohatera.



"Istoty umarły olbrzymi szmat czasu przed narodzinami człowieka, ale istnieją pewne czynności, którymi można przywrócić Im życie, gdy tylko gwiazdy na powrót osiągnął właściwą pozycję w wiekuistym cyklu."


Profesora Angelle spotyka nagła śmierć. Jego wnuk podejrzewa, że ma z tym związek osobliwa gliniana płaskorzeźba znaleziona w jego rzeczach. Chcąc rozwikłać zagadkę śmierci dziadka, mężczyzna musi przewertować rękopisy przodka poznając przy tym historię jego przerażających odkryć. W opowieści Zew Cthulhu Lovecraft przenosi czytelnika w futurystyczny świat, przesiąknięty grozą, pradawnymi ohydnymi demonami i nie pozwala pozostać obojętnym wobec uśpionych upiorów przeszłości.


środa, 30 października 2013

Samochody dla dziewczynki, gekon dla chłopca

Jasio - wielbiciel wszystkiego co jeździ, lata i pływa wybrał z bibliotecznej półki książkę Zabawne Pojazdy. Podwędziła mu ją Ola i przez kilka wieczorów czytałyśmy ją przed snem. Córce opowieści bardzo się spodobały, mi trochę mniej. Absolutnie nie mam nic przeciwko historii z autami i niezmiernie cieszy mnie fakt, iż Olę fascynują samochody. Jednak język tych opowieści był "bylejaki", część morałów wydawała się być naciągana. Najbardziej drażnił mnie brak dziewczęcych postaci wśród kierowców. Pojazdy, owszem były również płci żeńskiej, ale wszyscy prowadzący nie wiedzieć czemu to mężczyźni... Brak kobiecych wzorców przebolałam i książkę czytałam ku zadowoleniu córki. 

Jasiek zadowolił się domową książką z pierwszymi zdaniami Nasi ulubieńcy. Na spacerach ogląda się za każdym psem i kotem, więc z zafascynowaniem pokazywał zwierzęta na obrazkach próbując je nazwać. Największe wrażenie zrobiły na nim papużki faliste, gekon i kot syjamski. Jaśkowi w jednym miejscu ciężko usiedzieć, więc taka książeczka jest dla niego odpowiednim wyborem. Jest to też udany sposób na spacyfikowanie syna podczas zmiany pieluchy - leży i ogląda, a nie ucieka popiskując radośnie.










niedziela, 27 października 2013

Klasyka grozy na Halloween

Halloween to doskonały czas aby sięgnąć po klasykę literatury grozy... 

Przedwczesny pogrzeb, Serce oskarżycielem, Studnia i wahadło czy Żabi skok, to tylko kilka z zatrważających Opowieści niesamowitych Edgara Allana Poe. Strach przed pogrzebaniem żywcem, odgłosy bijącego serca z poćwiartowanego ciała, nieuchronna śmierć, którą przyniesie bezlitosne cięcie wahadła lub przerażająca głębia studni oraz krwawy bal maskowy z królewskim błaznem w roli głównej - taką zgrozę serwuje Poe. 

Większość z nas zapewne zna filmową historię żądnego krwi rumuńskiego hrabiego, ale po oryginał pewnie nie każdy miał okazję sięgnąć. Ofiarami Drakuli Brama Stokera padają młody prawnik Jonathan, jego ukochana Mina oraz jej przyjaciółka Lucy. O ile młodzieńcowi i Minie udaje się ujść z życiem, to Lucy nie ma tyle szczęścia, z dnia na dzień słabnie co raz bardziej i nawet starania doktora Van Helsinga nie są w stanie zapobiec jej śmierci. Po tych wypadkach mężczyźni wraz z Miną wyruszają do Transylwanii by rozprawić się ze złowrogim wampirem.

Jeszcze innego rodzaju grozy doświadczymy zagłębiając się w Opowieściach niesamowitych z prozy rosyjskiej. Duchy, wilkołaki, zjawy, demony, siostry o makabrycznych skłonnościach - czy może być lepszy zestaw upiorów na Halloween? Akcja opowiadań toczy się głównie poza miastem, a opisy wiejskich krajobrazów bardzo dobrze komponują się z wszechogarniającym lękiem, który czasem zabarwiony jest czarnym humorem.

Podążając dalej tropem klasyków powieści grozy nie sposób ominąć Howarda Phillipsa Lovecrafta i jego opowiadań. Ponieważ recenzję jego opowieści zaplanowałam na 31 października, to teraz wspomnę tylko o długim opowiadaniu Przypadek Charlesa Dextera Warda. Młody chłopak badając historię swojego przodka, trafia na ślady świadczące o uprawianiu przez niego czarnej magii. Podczas badań powoli zatraca własne ja i wpada w sidła zastawione przez przodka - nieboszczyka. Odkrywa też sekrety oraz istoty, które na zawsze powinny pozostać w uśpieniu. 

Gdybyśmy chcieli jednak poczytać o mrokach czających się w ludzkim umyśle, o zakazanych zwierzęcych żądzach, które muszą znaleźć gdzieś ujście, to powinniśmy sięgnąć po Doktora Jekylla i pana Hyde'a Roberta Louisa Stevensona. To opowieść o lekarzu, który dzięki specjalnej miksturze przemienia się w istotę pozbawioną sumienia i bez skrupułów realizuje pragnienia gorszej, stłamszonej części duszy Jekylla.

Co ja będę czytać w Halloween? Od dobrych kilku miesięcy na półce leży Frankenstein Mary Shelley i czeka na specjalną okazję. Myślę, że się wreszcie doczeka.



piątek, 25 października 2013

Konkurs na Halloween

Dzięki rozpoczęciu współpracy z Panią Anią, która wykonuje piękne przedmioty techniką decoupage, mogę ogłosić kolejny konkurs. 

Zasady konkursu:

1) polubić profil na FB: https://www.facebook.com/DecoupageMojaPrzyjemnosc
2) polubić profil na FB: https://www.facebook.com/WozkoweCzytaja
3) udostępnić na swoim profilu na FB link konkursowy: http://wozkoweczytaja.blogspot.com/2013/10/konkurs-na-halloween.html
4) zostawić pod postem konkursowym na profilu https://www.facebook.com/WozkoweCzytaja komentarz z tytułem ulubionej książki
5) z osób, które wezmą udział w konkursie zostanie wylosowana jedna, która otrzyma zakładkę do książki wykonaną techniką decoupage przez Panią Anię
6) konkurs trwa do 31 października do godziny 24:00
7) 1 listopada ogłoszę zwycięzcę.



środa, 23 października 2013

Jak zrobić z dzieckiem zakładkę do książki

Po poniedziałkowym popołudniowym spacerze, kolacji i wieczorynce córka miała jeszcze siły aby zrobić zakładkę do książki. Wcześniej zaopatrzyłyśmy się w kolorowy blok techniczny, wycinanki, cienkie tasiemki, barwne guziki, nożyczki, stare kartki okazjonalne oraz kleje - zwykły i Patex. Każda z nas wybrała dwa kolory kartek na zakładkę - Ola różowy i niebieski, a ja czarny i zielony. Następnie wycięłyśmy z nich po dwa paski - jeden większy, drugi mniejszy, po czym mniejszy nakleiłyśmy zwykłym klejem na większy. Po środku na górze zrobiłam dziurki (najlepiej dziurkaczem ale nam gdzieś się zapodział) i przewlekłam tasiemki, z których zawiązałam kokardki. Ze starych kartek oderwałyśmy interesujące nas ozdoby (motyle oraz kwiaty) i nakleiłyśmy je na zakładki. Potem za pomocą Patexu przymocowałyśmy guziki. Przez noc klej wyschnie i można używać zakładek:)




wtorek, 22 października 2013

"Nanizane na sznurek" Péter Esterházy

(Nawet wtedy. Oj). Zaufanie, mawiał, a Pinta się cieszył. Fancsiko chyba 
też się podobało, ale powiedział tylko: formalność. 
A mama: - Pozory. 
- Nocne potwory - odparł ojciec i zaśmiał się ze swojego żartu. Objąłem go za
 szyję na pocieszenia. Głaszcząc mnie po głowie, powiedział, żebym sobie 
poszedł do diabła. Fancsiko zrugał go okrutnie.

Książkę tę wydał w 1976 roku młody bo zaledwie 26-letni węgierski matematyk Peter Esterhazy. Opisał on swoje wspomnienia z lat dziecięcych powołując do życia dwójkę fikcyjnych bohaterów - Fancsiko i Pintę. Realne wydarzenia przeplatają się z fantastyczną wyobraźnią małego chłopca. Specyfikę tej książki dostrzega się także w licznych dialogach często pozbawionych opisu sytuacji, przez co czytelnik sam musi domyślić się zmiany scenerii. Nawlekanie kulek na sznurek jest procesem powolnym, dokładnym, nużącym, także irytującym gdy nie można trafić sznurkiem w dziurkę. Dokładnie takie same odczucia ogarniały mnie podczas czytania tej lektury. Skusił mnie autor - matematyk, niestety tylko na kuszeniu się skończyło.



niedziela, 20 października 2013

Wyniki konkursu z MAM

Dziękuję za wszystkie nadesłane zdjęcia zaczytanych dzieciaczków. Poniżej przedstawiam laureatów konkursu organizowanego wspólnie z firmą MAM "Przygoda mojego dziecka z książką":

III miejsce zajęło zdjęcie Pani Moniki Kubsch. Gratuluję.



II nagrodę otrzymają dla swojej pociechy Pani Joanna i Pan Kamil za poniższą fotkę, gratuluję.


Zdjęcie pani Alicji Lange zajęło I miejsce. Serdecznie gratuluję wygranej.


piątek, 18 października 2013

Gratka dla małego niejadka (dla łakomczuchów też)

Dzisiejsze zajęcia biblioteczne zaowocowały nie tylko pięknym jeżem z pestek dyni, ale także wypożyczoną po raz kolejny Basią i słodyczami, Kasią i Kubą: Żółwią foremką oraz Opowiadaniami Gogola. Znalazłam też książeczkę przeznaczoną zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych: Gratka dla małego niejadka Emilii Dziubak. Występujące w niej produkty spożywcze zachęcają do gotowania niebanalnych potraw. Znajdziemy tu m. in. zielone muffinki z oliwkami i serem feta, ogórkowe prawo jazdy czyli samochód zrobiony z ogórka, brokuła i rzodkiewki, zupę waniliową z poziomkami, wielkanocne "kalafiorowce" w postaci owieczek, "makagiki" czyli makowe ciasteczka, słoneczny koktajl z banana i jeżyn. Już same nazwy zachęcają do pałaszowania i mam nadzieję, że sympatyczne obrazki oraz przepisy sprawią, że Ola i Jasio chętnie spróbują nowych potraw. Kulinarne inspiracje urozmaicone są przez wiadomości o witaminach, ilustracje przedstawiające szkodniki owocowo-warzywne oraz labirynty. 




poniedziałek, 14 października 2013

"Homo Historicus" Malcolm Bradbury

Ryczy adapter; dudniące decybele, zawodzenia młodzieżowej 
grupy rockowej w stanie szczytowego podniecenia tłuką się 
po domu. Howard bierze kilka butelek
 z winem, którego ciemna czerwień prześwieca 
przez szkło, i wyciąga korki. Do kuchni wchodzi tęgawa dziewczyna
 o macierzyńskim wyglądzie i bierze 
butelkę do karmienia niemowląt, grzejącą się w rondlu na kuchence. 
Sprawdza temperaturę zawartości, puszczając kilka kropel 
na swoje brązowe ramię.

Małżeństwo Kirków jest bardziej rewolucyjne niż najbardziej postępowy angielski obywatel. On jest wykładowcą socjologii mającym liczne romanse. Głosząc hasła o wolności myśli i postępowania nie potrafi zaakceptować odmiennego zdania, więc gnębi jednego ze swoich studentów. Uważa, że posiada monopol na prawdę, przez co jawi się jako postać wielce niesympatyczna. Mimo, iż dzieli się z żoną obowiązkami "pół na pół" i oboje akceptują skoki w bok, Howard nie szanuje uczuć i potrzeb Barbary. Jej rolą jest zajmowanie się domem, jednak ciężar opieki nad dziećmi i obowiązki gospodyni domowej przerzuca na mieszkającą z nimi studentkę. Barbara uczestniczy w życiu społecznym miasta, zachęca kobiety do świadomego planowania rodziny; razem z Howardem stają w obronie ubogich i wykluczonych. Organizują w swoim domu przyjęcia, na których spotykają się ludzie o różnych pozycjach społecznych. W oparach marihuany i wina jedni z drugimi zacieśniają więzy, także seksualne. Barbara namawia do stosowania antykoncepcji, nie zwracając uwagi na leżące po kątach w torbach niemowlęta przyniesione przez imprezowe nauczycielki. Opis tej prywatki z lat 70. XX wieku męczy, zniesmacza, pozostawiając uczucie kaca. Atmosfera ta znika wraz z końcem przyjęcia, a akcja nabiera tempa. Aktywny jest szczególnie Howard, który pragnie wyrzucić z uczelni kontrowersyjnego studenta, marząc jednocześnie o zaciągnięciu do łóżka atrakcyjnej anglistki o równie staroświeckich poglądach. W tak zwanym "międzyczasie" rozczula się nad krągłościami swojej stałej kochanki, a studentkę, którą "pocieszał" na imprezie zatrudnia jako opiekunkę do dzieci. 
Kirkowie są przerysowanym rewolucyjnym małżeństwem. Pragnąc wolności słowa i myśli, swobody seksualnej, dostępu do antykoncepcji, zapominają o sobie, a dzieci, które są dla nich kłodą w ich bujnym życiu towarzyskim, spychają na dalszy plan. Na tylnej okładce widnieje napis: "... książka bardziej niż zabawna, śmieszna sama w sobie". Nie mogę zgodzić się z opinią Sunday Times bowiem ani razu nie było mi do śmiechu. Być może "bardziej niż zabawna" to gorzka ironia, gdyż ona towarzyszyła mi przez cały czas.



piątek, 11 października 2013

Basia i Zygzak McQueen

Biblioteczną serię przygód Basi zamknęła, w Oli przypadku, Basia i opiekunka (Zofia Stanecka, Marianna Oklejak). Basia jest rezolutną i ciekawą świata kilkuletnią dziewczynką. Mieszka wraz z mamą, tatą i dwójką braci - młodszym Frankiem i starszym Jankiem. W tej książce rodzice postanawiają zatrudnić opiekunkę, która miałaby kilka razy w tygodniu odbierać wraz z Frankiem Basię z przedszkola oraz opiekować się dziećmi pod nieobecność mamy i taty. Łatwo się domyślić, że dziewczynki pomysł ten nie uszczęśliwił i nie zamierza ona nawiązać jakichkolwiek kontaktów z nianią. Przyjazna studentka biologii z dziurą w bucie i tajemniczym Kretem w zmyślny sposób przełamuje "mur", który zbudowała Basia, w wyniku czego stają się one sobie niezmiernie bliskie. 
Po przeczytaniu opowieści stwierdzam, że sama chciałabym mieć taką opiekunkę. Ola także, tylko jakbym ja była obok. Nasuwa mi się tylko jedna smutna myśl: takie nianie, to tylko w bajkach są...

Młody podkrada siostrze książeczki o Autach. Jedną z nich jest wyklejanka z zadaniami. Zdecydowanie dla dzieci starszych niż Jasiek, ale skoro chłopak czerpie przyjemność z oglądania samochodów, to niech sobie popatrzy. Z mniejszą tekturową książką Kolorowe auta Ola pozwoliła mu zasypiać. Ta jest jak najbardziej dla takiego malucha: duże obrazki, trochę tekstu, podczas czytania można nauczyć dziecko wskazywania różnych samochodowych części i udawania warkotu silnika. Tata będzie dumny!







wtorek, 8 października 2013

Zajęcia biblioteczne dla dzieci z Bydgoszczy


W bibliotece dla dzieci i młodzieży na Wyżynach (ul. Bohaterów Kragujewca 11) organizowane są raz w tygodniu popołudniowe zajęcia dla małych czytelników. Podczas tego godzinnego spotkania dzieci będą wykonywać różnego rodzaju prace plastyczne, zapoznają się bliżej z książkami, spędzą miło czas w trakcie wspólnych gier i zabaw. Serdecznie zapraszam! 

Kontakt z biblioteką: 52 375 05 60 lub 512 319 079


niedziela, 6 października 2013

"Mantissa" John Fowles

- A jeśli ty sądzisz, że nie wolałbym raczej zostać analfabetą, niż jeszcze raz zostać zamknięty sam na sam z tobą w jednym pokoju...
- Nie wybaczyłabym ci tego, nawet gdybyś czołgał się stąd do wieczności.
- Ani ja, gdybyś ty przeczołgała się z powrotem.
- Nienawidzę cię.
- Ani w połowie tak jak ja ciebie.
- O nie, nie potrafisz. Ja potrafię nienawidzić jak kobieta.

Czasami człowiekowi wpadają w ręce książki, które intrygują swoją "dziwnością" i chcąc jak najlepiej oddać ich istotę należałoby powiedzieć: 'Po prostu przeczytaj'. Mantissa Johna Fowlesa zaczyna się jak niepodniecający erotyk. Jest jak scenariusz do filmu pornograficznego opisujący kolejność ruchów mężczyzny i dwóch kobiet. Miles Green trafia do szpitala z amnezją, a najnowszą metodą przywracającą pamięć jest poddawanie pacjenta bodźcom erotycznym przez czarującą pielęgniarkę i atrakcyjną panią doktor. Atmosfera ta ulega zmianie, gdy obie kobiety znikają, a ich miejsce zajmuje wcielenie szatana czyli wulgarna punkówa w przesadzonym makijażu pragnąca rozwalić gitarę na głowie Milesa. Pacjent odkrywa, że za tymi trzema kobietami kryje się jedna. Jest nią Erato - grecka muza poezji miłosnej, która swego czasu przybyła do Greena by natchnąć jego pisarską twórczość. Odbywają oni długą dyskusję o relacjach damsko-męskich, w której Miles reprezentuje myślenie przeciętnego mężczyzny, a boginka jest głosem współczesnej kobiety. Przerzucają się nawzajem zarzutami, czasem nie przebierając w słowach, by później mówić do siebie kochanie i oddawać się pieszczotom. Gdy wydaje się, że jedno z nich zdecydowanie postawiło na swoim i jesteśmy w stanie przyznać mu rację, drugie wyciąga solidne argumenty, wobec których nie można pozostać obojętnym. Obrywa się każdej z płci: za szowinizm, nielogiczne postępowanie, kult cielesności, próżność, ignorancję... Czy ktoś wygrywa ten spór? Wydaje mi się, że tak i mam nadzieję, że odczucie to nie jest spowodowane moją kobiecą próżnością.



czwartek, 3 października 2013

Czytajmy dzieciom :-)

Wózkowe czytają - nie tylko dla własnej przyjemności, ale także dzieciom. Przygodę z książką można rozpocząć już od pierwszych miesięcy życia, czego przykładem jest moja córcia, obecnie już 4-letnia dziewczynka "uzależniona" od książek. Nieco inaczej mają się sprawy z synkiem - jak na razie rządzą samochody, niemniej jednak coraz częściej ciągnie go do książki.  Zatem od dziś, oprócz recenzji dla dorosłych, będą się tu pojawiać również propozycje dla młodszych czytelników, z którymi wcześniej zapoznają się Ola i Jasio. 

Jest pewna prosta książeczka, która zawsze zwróci uwagę synka - Miska Maksa Barbro Lindgren i Eva Eriksson. Jasiek skupia się na odczytywanych pojedynczych zdaniach, obok których znajdują się zabawne, przyjemne dla oka obrazki. Być może Jasiek utożsamia się z małym Maksem, który urządza kąpiel w misce dla swoich zabawek jak też psa (o tak, Jasio też ma psa...), który nie ma najmniejszej ochoty na udział w tych wodnych harcach. Ostatecznie i tak wyląduje w misce, bowiem każde uparte dziecko zawsze zrealizuje zamierzony cel :-)

Natomiast Ola została oczarowana (ja zresztą też) przygodami Agatki na tropach jesieni Marcina Przewoźniaka. Książkę tę córa znalazła w bibliotece i już wybiera się po kolejne części. Ładne ilustracje i bogata narracja sprawiają, że czyta się ją z nieukrywaną przyjemnością. Ola wkracza w świat Agatki i wspólnie z nią, jej psem Frotkiem oraz najlepszymi przyjaciółkami wyrusza na wypatrywanie pierwszych śladów jesieni. Tematyka lektury dla Olki w sam raz, bowiem kolejnym jej "uzależnieniem" są codzienne spacery. Nie zdziwiłam się więc, gdy wyjście z tatą zaowocowało przyniesieniem pięknego bukietu jesiennych liści i torby pełnej kasztanów.





wtorek, 1 października 2013

"Zmyślone życie Siergieja Nabokowa" Paul Russell

Zrobiło się bardzo późno. Amerykańscy marynarze wrócili na okręt. 
Kurwy wychlały ostatnie kieliszki przy barze. 
Weldon położył się spać, podobnie jak Bourgoint i Sachs. 
Zapukałem do drzwi Cocteau na jego wyraźną prośbę. 
Leżał na kapie na wielkim łożu i pisał jak oszalały. 
Nie unosząc głowy, poklepał narzutę obok siebie na znak, 
żebym doń dołączył. Zdjąłem buty i usadowiłem się wygodnie 
na łóżku, a on rzucił wreszcie notes.

Wkraczamy w homoseksualny świat początkowo chłopca, a następnie młodzieńca i dorosłego mężczyzny w hitlerowskiej Europie. Poznajemy uczucia jakie towarzyszą dorastającemu chłopcu, który odczuwa szybsze bicie serca na myśl o swoich kolegach a nie koleżankach. Akceptuje on swoją orientację seksualną, z którą jednak nie są w stanie pogodzić się jego rodzice, co jest jedną z przyczyn bycia przez niego "gorszym synem". Także jego brat, Wołodia, nie jest zadowolony z posiadania takiego rodzeństwa, ma jednak ku temu pewne powody. Sierioża zakochuje się bez wzajemności w gburowatym, zbuntowanym Olegu. Chłopak traktuje młodego Nabokowa protekcjonalnie, nie bacząc na jego uczucia. W przyszłości sytuacja ma się odmienić - Oleg będzie zabiegać o względy Siergieja i prosić go by został jego popołudniowym kochankiem. 
W gimnazjalnych latach, po odtrąceniu przez Olega, Nabokow wraz z kolegami tworzy grupę tzw. Abisyńczyków. Dzięki nim Siergiej trafia na petersburskie salony homoseksualizmu. Zarówno jego życie prywatne jak i seksualne stają się bogatsze, nie tylko o pozytywne doświadczenia. 
Miłosnym uniesieniom towarzyszy dramatyczna sytuacja polityczno - militarna w Rosji, w wyniku, której rodzina Nabokowów opuszcza ojczyznę. Siergiej rozpoczyna wędrówkę po Europie, odwiedzając Anglię, Francję, Niemcy, Austrię. To właśnie poza granicami swego kraju spotka miłość swojego życia, dla której (którego) podda się ciężkiej kuracji leczenia z uzależnienia od opium oraz rozstanie się z Olegiem. Gdy już serce zaczyna się radować ze szczęścia Nabokowa, który znalazł ukojenie i spełnienie w miłości, sielanka zostaje przerwana na zawsze. 
Nie da się czytać "Zmyślonego życia..." nie odrzuciwszy wpierw swojej heteroseksualności. Aby w pełni uczestniczyć w tej niesamowitej powieści trzeba stać się na jakiś czas Siergiejem Nabokowem.