expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

środa, 29 maja 2013

"Diable eliksiry" E.T.A. Hoffmann

"Diable eliksiry" to czarny romantyzm, który uprawiał Hoffmann, prekursor fantastyki grozy. Młody mężczyzna, którego w dzieciństwie pod swe skrzydła przyjęła księżna, chce zostać kapucynem. Już jako brat Medard poznaje legendę o świętym Antonim, który ukrył zostawione przez szatana butelki z winem - kto skosztuje tych diabelskich eliksirów wpada we władanie szatana. Jak można się domyślać, brat Medard sięgnie po tajemnicze flaszki i zacznie wieść grzeszne życie. Zaczyna się łagodnie od kłamstwa, pychy, arogancji, po czym następują bezduszne morderstwa, obłęd, szaleństwo, a wszystko podsycone żądzą do kobiety. Dzieje się tu dużo, nowych wątków przybywa, pojawiają się kolejne tajemnice, wychodzą na jaw historie z przeszłości, na które później znowu pada cień... Główny bohater intryguje, jego czyny są godne potępienia, ale mimo to, trzymałam kciuki, za to by piekielne siły pomogły mu uniknąć kary za popełnione grzechy. Hoffmann idealnie przedstawił żądzę z jaką mężczyzna pragnie posiąść kobietę i z jaką kobieta pragnie oddać się mężczyźnie. Im dalej brniemy w losy brata Medarda tym większe uczucie schizofrenii nam towarzyszy. Ostatecznie i tak nie wszystko zostanie nam wyjaśnione.

"Rozpętała się w łonie szalona żądza, dzika, grzeszna chuć. Dziewczyna zwisła bezsilnie w mych ramionach; rozpuściły się jej włosy i rozwichrzyły bujnymi splotami po moich ramionach; młode piersi wytrysły z osłon - jęknęła głucho. Nie władnąłem już sobą. Uniosłem ją w górę; zdawała się wyczerpaną; nieznany żar rozgonił jej oczy; coraz to namiętniej oddawała mi pocałunki."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz