expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

sobota, 28 grudnia 2013

"Wielki Gatsby" na sylwestrową noc

Już za chwilę wkroczymy w kolejny rok – 2014. Zakończenie bieżącego roku to dobry moment na refleksję nad tym co zdarzyło się przez ostatnie 365 dni, a także doskonała okazja aby poczuć imprezowy nastrój.


Miłośnicy domowego zacisza, dla których sylwestrowa noc nie jest powodem by tańczyć do białego rana, niech sięgną po książkę, której w tym roku przywrócono dawną sławę. Chodzi oczywiście o klasyczną amerykańską powieść „Wielki Gatsby” Francisa Scotta Fitzgeralda. Jest to historia opowiedziana z perpektywy Nicka, absolwenta Yale, który przybywa do Nowego Jorku w poszukiwaniu pracy. Wynajmuje skromne mieszkanie w sąsiedztwie posiadłości nieprzyzwoicie bogatego Gatsby'ego. Sympatyczny młody człowiek zdobywa zaufanie i przyjaźń bogacza. W okolicy mieszka również kuzynka Nicka, Daisy, wraz ze swoim niewiernym mężem Tomem. Obydwoje reprezentują bogatą klasę społeczną Ameryki ze wszyskimi jej wadami: próżnością, miłością do pieniędzy i zabawy oraz intelektualną pustką.
Doświadczony Tom wprowadza Nicka w nowojorksie życie początku lat 20. XX wieku. Trafia on także na popularne imprezy taneczne organizowane przez Gatsby'ego. Młodzieniec pierwszy raz widzi tak wielki przepych, nieograniczone bogactwo, a pośród niego rozbawione, beztroskie amerykańskie społeczeństwo, którego moralność chyli się ku upadkowi. Spokojny i zrównoważony Gatsby nie pasuje do obrazu hucznych przyjęć, których jest organizatorem. Okazuje się, że bogacz chce w ten sposób zwrócić uwagę swojej byłej ukochanej Daisy. Dzięki pomocy Nicka romans dawnych kochanków rozkwita na nowo. Jednak ich chwilowe szczęście jest tylko ułudą Gatsby'ego.


Natomiast gdy nasz nastrój odbiega od refleksyjnego i chcielibyśmy spędzić sylwestrowy wieczór w lżejszym nastroju, wybierzmy tegoroczną ekranizację tej powieści. Reżyser (Baz Luhrmann) odrzucił wątek moralistyczny książki i skupił się na miłości przystojnego bogacza do Daisy. Osobowość i uczucia kobiety, tak jak i innych bohaterów, odbiegają od ich książkowych odpowiedników. Oglądając film można poczuć bogactwo, którym opływają sławne imprezy Gatsby'ego. Wszytsko jest piękne, kolorowe, sylwestrowy przepych gości tam częściej niż raz do roku, a kobiety błyszczą w niezwykłych, lśniących sukniach i bajecznych fryzurach, raczej zresztą stylizowanych na lata 20. niż bezpośrednio je odzwierciedlających. W przeciwieństwie do książki, tu wszystko zachęca aby wziąć udział w chociaż jednym z takich przyjęć.


Warto przeczytać książkę i obejrzeć film. Mimo że zarówno wersja papierowa jak i filmowa opowiadają historię nieszczęśliwej miłości, to Fitzgeraldowi posłużyła ona jako pretekst to krytyki społeczeństwa amerykańskiego, w którym upadek moralności, a wraz z nią ideału „amerykańskiego snu” był coraz większy. Natomiast Luhrmann przedstawia romans w zapierającej dech w piersciach scenografii. Filmowy wizerunek Gatsby'ego jest stosunkowo bliski oryginałowi. Leonardo DiCaprio umiejętnie wcielił się w rolę mężczyzny, który odkąd poznał Daisy, robi wszystko aby zdobyć ogromne bogactwo i móc następnie ubiegać się o jej rękę. Jest naiwny w swojej miłości, co jednak łatwiej będzie nam wychwycić w książce niż w jej ekranizacji.

Niewątpliwie jest to historia, którą trzeba poznać w każdej wersji. W ten sposób nie ominie nas przyjemność dokonywania porównań i dyskutowania o nich z najbliższymi. Być może da ona początek samodzielnej lub wspólnej refleksji nad własnym życiem i wartościami jakimi się w nim kierujemy. Niech będzie ona przyczyną do postawienia sobie wartościowych nowrocznych wyzwań, które bez wątpienia uda nam się zrealizować w nadchodzącym 2014 roku.  



piątek, 20 grudnia 2013

"Basia i bałagan" Zofia Stanecka, Marianna Oklejak

Idą święta a wraz z nimi chyba najbardziej sprzątający okres w całym roku. Odkurzamy, myjemy, pucujemy i wkurzamy się na całkowity brak porządku w dziecięcym pokoju. Nie wiem jak u Was, ale u nas w domu, choćbym nie wiem jak się starała dzieci i tak codziennie sieją chaos i zniszczenie pośród tego co wcześniej udało mi się doprowadzić do ładu.
Także Basia z książki Zofii Staneckiej i Marianny Oklejak Basia i bałagan potrafi zrobić niezły nieporządek. W rodzinie dziewczynki obowiązuje grafik kto co każdego dnia robi. W poniedziałki Basia ma za zadanie opróżnić zmywarkę - przy czym dla dziewczynki nie ma znaczenia, że wyjmuje z niej brudne naczynia. Przy okazji zaimpregnuje drewniany stół wcierając w niego masło, a na podłodze zostawi sałatę dla żółwia, który gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie.
Kolejnego dnia Basia  przez godzinę zajmuje się swoim młodszym bratem Frankiem. Akurat ten obowiązek sprawia jej dużo przyjemności. Przecież to najlepsza okazja do zrobienia wielkiego bałaganu!
W środy mama robi pranie a zadaniem dziewczynki jest jej pomóc. Tylko coś chyba poszło nie tak, skoro białe koszule taty mają pomarańczowe ślady, hmm...
Czwartek - to najgorszy dzień, w którym Basia chowa się przed swoją mamą. Musi bowiem sprzątnąć swój pokój, który wygląda jakby przed chwilą przeszło tam tornado. "To jest absolutnie beznadziejna sprawa" - stwierdza Basia.
Takie "beznadziejne sprawy" w pokoju Oli i Jasia goszczą bardzo często i mimo że przywracanie ładu nie należy do najprzyjemniejszych czynności, w końcu zostaje on przywrócony. Chociaż czasem kapituluję i zwycięski bałagan okupuje pokój do dnia następnego.











wtorek, 17 grudnia 2013

"Cmentarz w Pradze" Umberto Eco

"Drogi księże, co się ze mną dzieje? 
Najwidoczniej jestem chory, wydaje mi się,
 że od czasu do czasu tracę przytomność, a potem ją odzyskuję i
 w moim dzienniku znajduję wpis księdza. 
Czy bylibyśmy tą samą osobą?"


Simone Simonini budzi się pewnego dnia i nie wie kim jest i co robił . Pamięta, że kocha kuchnię i nienawidzi Żydów. Chcąc przywołać wspomnienia zaczyna pisać dziennik, w którym zamieszcza wszystkie myśli, które przychodzą mu do głowy. Sytuacja ulega jeszcze większemu zagmatwaniu, gdy Simonini odkrywa w swoim domu kartkę papieru zapisaną przez księdza Dalla Piccola, który również nie może przypomnieć sobie czegoś więcej prócz własnego nazwiska. Od tej pory Simone próbuje odpowiedzieć na pytania kim jest duchowny i co robi w jego mieszkaniu? Co ma z nim wspólnego? A może Dalla Piccola i Simonini to jedna i ta sama osoba - zastanawia się główny bohater. Zagadkę tę próbuje rozwiązać prowadząc z księdzem wymianę wspomnień w dzienniku. Dowiadujemy się z niego, że Simonini to notariusz specjalizujący się w tworzeniu doskonale spreparowanych fałszywych dokumentów. Jest mistrzem w swoim fachu, dzięki czemu szybko zdobywa nowych wpływowych zleceniodawców. Tworzy teksty, listy, raporty, które zmieniają losy wielu ludzi - część z nich trafia do więzień, inni zostają straceni. Okazuje się, że losy Francji to nie kwestia rządzących, lecz w dużej mierze zręczna manipulacja Simoniniego i jego pracodawców. 
Simone ma obsesję na punkcie Żydów i masonów, wymyśla więc najróżniejsze historie z ich udziałem. Powołuje do życia dokument opisujący spotkanie żydowskich dostojników na praskim cmentarzu. Potomkowie Abrahama mają potajemnie spiskować nad przejęciem władzy nad światem poprzez zdobycie kontroli nad każdą dziedziną życia. 
Simonini ma też zadbać o to, aby oczerniona została również masoneria. I tu na scenę wkracza ksiądz Dalla Piccola. Jego zadaniem jest kontaktować się z kontrowersyjnym pisarzem Taxilem i Dianą cierpiącą na zaburzenia osobowości. Kobieta uważa się za byłą członkinię loży masońskiej i przywołuje szatańskie, rozwiązłe rytuały organizacji. Taxil ubarwiając je pisze kolejne książki ukazujące wolnomularzy w złym świetle. 

Jak zaznacza autor, wszystkie postaci w "Cmentarzu w Pradze" (nie licząc głównego bohatera) istniały naprawdę. Historyczność tej powieści jest trochę nużąca, ale rekompensują to liczne intrygi i zagadki (co robią trupy w kanałach domu Simoniniego?). Nie jest to lekka pozycja, wymaga skupienia i pełnego oddania czytającego. Mimo, iż czytelnik domyśla się co łączy Simoniniego i Dalla Piccolę, nie odbiera to przyjemności czytania. Na koniec dodam, że nie należy czytać "Cmentarza w Pradze" na pusty żołądek - książka pełna jest opisów smakowitych potraw, które wzmagają apetyt. 


piątek, 13 grudnia 2013

"Zima na ulicy Czereśniowej" Rotraut Susanne Berner

Dziś byliśmy na ostatnich w tym roku zajęciach bibliotecznych. Podczas gdy Ola była zajęta tworzeniem Mikołaja z wycinanek, waty i rolki po papierze toaletowym, Jasiek zwiedzał każdy kąt wypożyczalni. Udało się go na trochę zatrzymać w miejscu dzięki "Zimie na ulicy Czereśniowej" Rotraut Susanne Berner. Jest to moja ulubiona seria książeczek obrazkowych. Nie sposób oderwać oczu od ilustracji pełnych szczegółów i sama, podobnie jak dzieci, przenoszę się na tę tętniącą życiem ulicę. 
Kto się cieszy z pierwszego śniegu, dokąd idzie dziewczynka  w zielonej czapce, kogo gonią rowerzyści, ile osób czyta książki, gdzie stoją świąteczne drzewka - pytania można mnożyć, a nasze dzieci będą zadowolone mogąc wpatrywać się w obrazki w poszukiwaniu odpowiedzi. Ponieważ Jasio jest zapalonym miłośnikiem motoryzacji, jego zadanie polegało na odszukaniu wszystkich pojazdów. Najbardziej spodobała mu się koparka budująca nowe przedszkole. 
Zaskoczona byłam gdy spojrzałam na kartę biblioteczną dołączoną do tej książki. Okazało się, że jedyną osobą, która ją wypożyczyła  byłam ja i było to rok temu (19.11.2012 r.). Szkoda, że nikt więcej po nią nie sięgnął - jest to naprawdę wartościowa lektura, z której można czerpać wiele przyjemności.

Na koniec czekała nas miła niespodzianka, bowiem pani bibliotekarka wręczyła dzieciom świąteczne upominki.











wtorek, 10 grudnia 2013

"Trzynasta opowieść" Diane Setterfield

Margaret Lea jest młodą dziewczyną, która pracuje w antykwariacie. Prowadzi życie samotnicy, woli książki od ludzi. W wieku dziesięciu lat odkryła, że przy porodzie zmarła jej bliźniaczka. Od tej pory myśl o nigdy niepoznanej siostrze nie pozwala o sobie zapomnieć. Życie Margaret upływa monotonnie, aż do czasu gdy otrzymuje list od znanej pisarki Vidy Winter. Vida znana jest z tego, że nigdy nie powiedziała prawdy o sobie. Wszystkie dotychczasowe biografie to wymysły jej wyobraźni. Teraz, gdy Winter zmaga się z ciężką chorobą, chce aby Margaret napisała jej biografię. Dziewczyna podejmuje wyzwanie i udaje się do rezydencji pisarki. Tam Winter opowiada jej historię dwóch bliźniaczek. Lecz najpierw spogląda jeszcze głębiej w przeszłość i przywołuje losy rodziców dziewczynek. W ten sposób poznajemy dzieje rodzeństwa Isabelle i Charliego. Chłopak przejawia skłonności sado-masochistyczne, które wzbudzają zainteresowanie także w Isabelle. Obydwoje kochają się nie tylko jak brat i siostra. Jednak Izabelle wychodzi za mąż za młodzieńca Rolanda Marcha. Ale to z kazirodczego związku rodzą się bliźniaczki Adeline i Emmeline. 
Losy dziewczynek są jeszcze bardziej pokrętne niż ich rodziców. Posługują się dziwnym językiem, stronią od innych ludzi, wydaje się, że są umysłowo opóźnione. Adeline jest agresywna, znęca się nad siostrą lecz nie potrafi bez niej żyć. Emmeline jest potulna i gdy bliźniaczka goni ją ze szczypcami i rozżarzonym węglem ucieka tylko i nigdy się jej nie przeciwstawia. 
Historia dziewczynek opowiadana przez pannę Winter jest niezwykle wciągająca, z wieloma tajemniczymi, zaskakującymi wątkami. Kiedy trzeba wzburza, w innych momentach wzrusza. Jednak gdy do głosu dochodzi Margaret styl książki zmienia się diametralnie i to na niekorzyść. Trąci sztucznością, przerysowaną wrażliwością na punkcie siostry. Znajdują się tu także odwołania do innych książek lecz nie pojawiają się one w sposób naturalny, są wręcz wymuszone. 
Na tylnej okładce czytamy, że "miłośnicy Cienia Wiatru Zafona przeżyją jeszcze wspanialszą ucztę". Nie mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem. Trzynasta opowieść jest intrygując i ciekawa jednakże porównywanie jej do Cienia Wiatru działa zdecydowanie na jej niekorzyść.



środa, 4 grudnia 2013

"Twoje prawa - ważna sprawa" Pernilla Stalfelt

Dziecko ma prawo być kochane, ma prawo do świętowania urodzin, nauki czytania, pisania, liczenia oraz do nauki pływania i żeglowania. 
Dziecko ma prawo być tym kim jest i nazywać się tak jak się nazywa. 
Dziecko ma prawo do zabawy, wypoczynku, zdobywania wiedzy. 
Dziecko ma prawo do tajemnic, kontaktu z obojgiem rodziców. 
Dzieci nie można bić, porywać, sprzedawać, nie można zmuszać do pracy i służby wojskowej. Dziecko ma prawo do pomocy, do wiary w co chce, wolności słowa i myśli. 

"Twoje prawa - ważna sprawa" to książeczka z prostymi, trafiającymi do dziecka obrazkami opatrzonymi krótkimi komentarzami, które objaśniają małemu czytelnikowi jakie ma prawa. Autorka w zabawny sposób przedstawia ważne dziecięce sprawy, ale wspomina również o poważnych kwestiach jakimi są prawa dziecka w krajach, w których toczy się wojna, dziecka z rodzin patologicznych czy rozbitych. Jest to zdecydowanie pouczająca lektura zarówno dla dzieci jak i rodziców. 











sobota, 30 listopada 2013

"Nefrytowy różaniec" Boris Akunin

Mamy przed sobą zbiór opowiadań przedstawiających dalsze losy rosyjskiego detektywa Erasta Pietrowicza Fandorina. Ponieważ każda z zawartych tu opowieści (zadedykowanych i nawiązującyh do klasyków gatunku) godna jest opisania, wspomnę o wszystkich.

Jiguno
Gdy przybyłemu do Kraju Kwitnącej Wiśni rodakowi Fandorina rodzi się upośledzona córka, ten przywdziewa habit buddyjskiego mnicha. Wstępuje do klasztoru i tylko raz w tygodniu składa mu wizytę żona Satoko. Któregoś dnia, po przygotowaniu mężowi kąpieli, Satoko spotyka na swej drodze bezgłowego mnicha Jiguno i traci przytomność. Po odzyskaniu świadomości widzi, że martwe ciało jej męża leży w lodowatej wodzie, a na szyi widnieją ślady po ukąszeniu. Japońska legenda głosi, że Jiguno to Pająk Śmierci, który wysysa z ludzi życie. Jednak Erast Fandorin nie wierzy w siły nadprzyrodzone i postanawia rozwikłać zagadkę śmierci Rosjanina w Japonii.

Table - talk
Podczas towarzyskiej herbatki Fandorin poznaje opowieść o dwóch siostrach, odciętych od nastoletnich radości życia przez zaborczego ojca. Polińka i Aniuta prowadzą monotonne i nudne życie, pozbawione radości jaką mogłyby czerpać z wizyt lokalnych kawalerów. Sytuacja ulega zmianie gdy w ich rezydencji pojawia się przystojny architekt Renard. Polińce udaje się skraść serce młodzieńca. Zazdrosna Aniuta zdradza siostrę i donosi tacie o jej romansie z architektem. Ojciec wpada w furię, córki zamyka w pokoju, a kawalera odprawia następnego dnia z samego rana. Po wyjeździe Renarda wszystkich ogarnia zdziwienie gdy odkrywają, że z pokoju zniknęła Polińka. Nie ma jakichkolwiek śladów ucieczki. Pozostaje Aniuta, która nie jest już taka jak dawniej. Nikt prócz Erasta Pietrowicza nie przypuszcza do jakich niesamowitych zdarzeń doszło w rezydencji.

Z życia wiórów
Giną trzy osoby pracujące w tej samej kompanii kolejowej Von Mack i Synowie: założyciel Leonard von Mack, jego sekretarz Stern oraz sprzątacz Krupiennikow. Prawdopodobnie morderca zakradł się do gabinetu Leonarda i wsypał truciznę do jego herbaty, którą wypił nie tylko on, ale także jego sekretarz, resztkami zaś raczył się sprzątacz. Fandorin w przebraniu praktykanta zajmuje miejsce przy gabinecie nowego prezesa kompanii, którym jest jeden z trzech synów von Macka. Przenikając do świata pracowników, Erast próbuje odpowiedzieć na pytanie kto jest mordercą: stary i cichy kancelista, nerwowy i kłótliwy remingtonista (od marki używanej maszyny do pisania), niepiśmienny kamerdyner Fiedoł Fiedotowicz, zniewieściały Taisij Zausiencewe, głupiutka kucharka Musia, śliczna Mawra - była narzeczona sekretarza Sterna, a może świeżo upieczony prezes Siergiej Leonardowicz. Fandorin z pewnością przyjrzy się też konkurencyjnej firmie.

Nefrytowy różaniec
Na balu Erast wysłuchuje opowieści o dziwnym zabójstwie ubogiego handlarza antykami, któremu nic nie skradziono. Fandorin podejmuje się rozwikłania zagadki. Przeszukując sklep starca odkrywa skrytkę, w której odnajduje cenny chiński nefrytowy różaniec. Prowadząc śledztwo udaje się do chińskiej dzielnicy, gdzie traci kontakt z rzeczywistością paląc po raz pierwszy w życiu opium. W tym czasie ktoś kradnie różaniec. Dzięki Masie (swemu japońskiemu pomocnikowi)  i policjantowi udaje mu się schwytać złodzieja. Jednak niespodziewanie pojawia się tajemnicza postać znająca wschodnie sztuki walki i pragnąca zdobyć nefrytowy różaniec. Kim okaże się zamaskowany złoczyńca?

Skarpeja Baskakowów
Fandorin wysyła swojego pomocnika Anisija do powiatu parichińskiego, gdzie wśród lokalnej ludności postrach budzi olbrzymi gad podobny do anakondy. Jego ofiarą pada stara, bezdzietna Baskakowa. Rodzinna legenda głosi, że po ostatniego z rodu Baskaków przyjdzie wąż. Dom dziedziczy przybrana córka, Warwara Iljiniczna. Należy wspomnieć, że teren, na którym leży posiadłość, jest gruntem, który chętnie wykupią dwaj milionerzy chcąc na nim pobudować domki letniskowe. Podczas obecności Anisija dochodzi do śmierci Warwary i pewnego starca. Czy pomocnikowi uda się samodzielnie rozwikłać zagadkę? Czy wąż istnieje naprawdę? Zaskakujące przeniesienie Psa Baskervillów w rosyjskie realia.

Jedna dziesiąta procenta
Na polowaniu z ręki młodego bogacza Kulebiakina ginie książę Borowski. Wszystko wygląda na wypadek, do czasu pojawienia się świadka, który widział, że Kulebiakin zabił z premedytacją. Fandorin bada również sprawę śmierci ojca Kulebiakina, po którym syn odziedziczył pokaźny majątek. Erast ma nadzieję, że rzuci to nieco światła na zabójstwo księcia.

Herbatka w Bristolu
Fandorin zmuszony jest opuścić ojczyznę i udaje się do Anglii. Szukając mieszkania trafia pod dach starszej panny Palmer (czyżby anagram Marple?). W sąsiedztwie mieszka schorowany lord Berkeley, poruszający się na wózku, zawsze w towarzystwie opiekuna. Ma on niewdzięczną, zachłanną rodzinę. Pewnego dnia staruszek i rodzinne klejnoty znikają. Panna Palmer i Erast Pietrowicz postanawiają go odszukać. Jak się okaże nie jest to zwykłe zniknięcie chorego na umyśle lorda Berkeleya.

Dolina marzeń
Tym razem Erast Fandorin przebywa w Ameryce. Jego sława dociera aż na Dziki Zachód, dokąd udaje się w celu rozwiązania kolejnej tajemnicy. Pomocy Erasta potrzebuje jego rodak, pułkownik Star, opiekun doliny Dream Valley (przypomna się Sleepy Hollow Irvinga), w której osiedlili się rosyjscy emigranci tworząc komunę Promień Światła. W tej małej społeczności mężczyźni pracują, a kobiety zajmują się domami. Nie istnieją wśród nich związki małżeńskie, każda kobieta może utrzymywać intymne kontakty z każdym mężczyzną, a ich dzieci wychowują się razem i mają wielu ojców oraz wiele matek. Ich spokój zakłóca gang Czarnych Chust. Natomiast grupę celestianów czyli odłam mormonów, którzy nie odrzucili wielożeństwa i zamieszkali na terenie Dream Valley, najeżdża Jeździec bez Głowy. Zadaniem Fandorina jest odkrycie tożsamości Czarnych Chust oraz tajemniczego Jeźdźca.

Przed końcem świata
Erast ponownie znajduje się w Rosji. Nie mogąc przebywać w niej oficjalnie, używa fałszywego nazwiska Kuzniecow. Udaje się na daleką północ i pomaga statystykowi Alojzemu Kochanowskiemu w przeprowadzeniu spisu powszechnego. Podczas podróży towarzyszy im Masa, pomocnik Alojzego Kryżow, uratowany z opresji ojciec Wikientij i diakon Warnawa, psycholog Szeszulin, uriadnik Odincow, a w późniejszym okresie także bajarka Kiriłła i jej przewodniczka, dziewczynka Połkaszka. Spis nie jest rzeczą łatwą bowiem mają oni do czynienia z raskolnikami czyli zabobonnymi staroobrzędowcami, którzy w przybyciu rachmistrzów upatrują końca świata. Sprawa komplikuje się gdy w każdej wiosce, do której zawitają podróżni giną ludzie. Chcąc uratować się przed zbliżającą się Apokalipsą mieszkańcy schodzą do tzw. mim czyli podziemnych jam, w których się zamykają i czekają na śmierć w wyniku uduszenia. Każda zmarła w ten sposób rodzina pozostawia list o takiej samej treści. Fandorin podejrzewa, że ktoś namawia ludzi do samobójstwa.

Uwięziona w wieży, czyli krótka, lecz piękna droga trzech mądrych
To opowiadanie jest wielką przyjemną niespodzianką. Boris Akunin przedstawia w niej nie tylko dalsze losy Erasta Fandorina ale wplata w nie także Sherlocka Holmesa i Arsene'a Lupina. Opowieść ta składa się z zapisków prowadzonych przez doktora Watsona i Japończyka Masę. Właściciel francuskiego zamku, pan des Essarts dostaje list od znanego złoczyńcy Lupina, w którym ten informuje, iż w zamku znajduje się bomba. Jeśli des Essarts nie odda Lupinowi swoich wszystkich oszczędności, o północy budowla wyleci w powietrze. Sytuacja jest niezwykle delikatna bowiem w wieży o ciasnym wejściu leży ze złamanym kręgosłupem Eugenie, córka właściciela posiadłości. Opiekujący się nią doktor Lebrun nie zezwala na przeniesienie dziewczyny bowiem wtedy mogłoby dojść do paraliżu i Eugeniea byłaby pozbawiona władzy w kończynach do końca swoich dni. Mając niewiele czasu, troskliwy ojciec sprowadza Erasta Fandorina oraz Sherlocka Holmesa aby mieć większe szanse na wykrycie groźnego ładunku. Każdy z nich działając na własną rękę próbuje odnaleźć bombę oraz wpaść na ślad Lupina. Akunin oczarowuje przenikającą się dedukcją i rywalizacją tych dwóch sławnych detektywów. Trudno się zdecydować czy kibicować aroganckiemu Holmesowi czy dostojnemu Fandorinowi.
                                                 


środa, 27 listopada 2013

"Mamoko 3000" Aleksandra i Daniel Mizielińscy

W roku 3000 do miasteczka Mamoko przybywają kosmici, roboty i dziwne stwory. Do ulubieńców Oli należą: zebra Wiktor Specjalny, który goni szczura Ambrożego Fotona, ufoludka Oliwia z rodziny Zielskich, której zaginął najmłodszy brat, różowy królik w okularach Telesfor Śrubka zbierający śrubki z uciekającego robota oraz pies Ciapek chadzający własnymi drogami. To tylko nieliczni bohaterowie tej obrazkowej książeczki. Dziecko oglądając ją tworzy historię każdej postaci, pobudza swoją wyobraźnię domyślając się kogo goni Wiktor, dokąd mknie na swojej latającej desce wilk Wojtek Pazurski, na jakich rozrywkach upływa dzień żyrafie Joachimowi Ibukowi albo z kim owca Malwina Puchatko wybierze się w międzyplanetarną podróż. Każda strona obfituje w szczegóły, których odnajdywanie sprawia Oli wielką frajdę. 









sobota, 23 listopada 2013

"Kot, który czytał wspak" Lilian Jackson Braun

"Kiedy kot, który jest uosobieniem wdzięku i piękna, 
nagle przybiera groteskową pozycję, marszczy pyszczek i drapie się 
w ucho - wówczas mówi nam, drogi panie, 
żebyśmy szli do wszystkich diabłów!"

Kot, który czytał wspak jest pierwszą częścią 30-tomowego cyklu Kot, który.... Dziennikarz kryminalny Jim Qwilleran zmuszony jest zmienić pracę i trafia do gazety Daily Fluxion, w której ma zająć się rubryką kulturalną i pisać o sztuce, o której nie ma zielonego pojęcia. Jim wdraża się w nową rolę i poznaje lokalny światek artystyczny. Qwilleran szybko przekonuje się, że malarze nie lubią się nawzajem i wychwalają tylko swoje dzieła. Jednak jest coś co łączy przeważającą większość tutejszych artystów - nienawiść do krytyka sztuki z Daily Fluxion, starszego pana Georga Bonifielda Mounteclemensa III, którego nikt nigdy nie widział. Jim wkrótce trafia do domu krytyka. Oprócz dostojnego właściciela poznaje w nim nie mniej dostojnego kota syjamskiego Kao K'o - Kung. Jak się później okaże Koko (bo tak zdrobniale nazywany jest ulubieniec krytyka) pomoże Qwilleranowi przy rozwikłaniu potrójnej zbrodni, w której ofiarami są właściciel galerii sztuki, ortodoksyjny artysta oraz znienawidzony krytyk.

Książka ta ucieszy zarówno miłośników lekkich kryminałów, jak i wielbicieli kotów. Lekturze tej oddawałam się z przyjemnością śledząc poczynania Qwillerana pragnącego rozwikłać zagadkę oraz zgłębiając intrygującą kocią naturę Koko. 



środa, 20 listopada 2013

"Zły wilk" Patacrua, Chene

Zły wilk jest znaną w Rosji starą bajką o leniwym wilku. Biedaczysko posila się tylko ryżem na mleku, a ponieważ nie może już dłużej oglądać w lustrze swojej wychudłej sylwetki, stwierdza, że musi zmienić swoje menu. Spotyka kozę, którą informuje, że stanie się jego posiłkiem. Jednak koza taka głupia nie jest i w sprytny sposób oszukuje złego zwierza. Wilk nie daje za wygraną i postanawia zjeść osła, owcę, krowę i świnię. Ale i te zwierzęta nie chcą stać się wilczym obiadem i wykorzystując naiwność wilka, uciekają mu sprzed nosa. Zrezygnowany i wygłodniały drapieżnik powraca zajadać się ryżem na mleku... 

Oli spodobała się historyjka o złym wilku, kilka razy już ją czytałyśmy i na pewno przed zwrotem do biblioteki jeszcze po nią sięgniemy. Oprócz zabawnego opowiadania, warte uwagi są też koślawe ilustracje, które zachwycają swoją prostotą i nadają całości jeszcze bardziej komicznego charakteru. 









niedziela, 17 listopada 2013

"Zaginiony pamiętnik Don Juana" Douglas Carlton Abrams

"Mimo że wiele poetów porównywało kobietę do gitary, chyba żaden 
nie odkrył, że każdy skrawek jej ciała, drżąc niczym struna, 
wygrywa własną melodię. Jednak tylko palce wirtuoza potrafią wydobyć najwspanialsze tony, dlatego kobiety ujawniają piękno 
swojego ciała stopniowo w zależności od talentu i umiejętności mężczyzny." 

Abrams dokonał wnikliwej analizy podań ludowych oraz źródeł naukowych i w ten oto sposób powstał Zaginiony pamiętnik.... Don Juan postanawia spisać swoje dzieje, aby prawda o nim i jego czynach dotarła do uszu potomnych. Wydarzenia z przeszłości przeplatają się z ówczesnymi poczynaniami hiszpańskiego kochanka dając obraz całego jego życia. Początkowo Juan ma zostać duchownym, lecz dzięki wprowadzeniu w świat uciech cielesnych przez pewną siostrę zakonną porzuca plany klasztorne. Trafia do szajki złodziejskiej, a następnie dostaje się pod patronat bogatego i wpływowego markiza. Dzięki niemu nabywa tytuł szlachecki, uczy się pojedynkować, staje się caballero i co najważniejsze dowiaduje się jak rozbudzać pożądanie w kobiecie. Don Juan trafia zawsze do łoża tych dam, które tego potrzebują: zaniedbanych żon, których mężowie wolą zadowalać kochanki; wdów pozbawionych rozkoszy cielesnych; trzymanych pod kloszem córek nadgorliwych ojców bojących się o ich cnotę. Każda miłosna przygoda niesie ze sobą wiele niebezpieczeństw, z których największe zagrożenie niesie Święta Inkwizycja. Dzięki protekcji króla namiętny kochanek nie ma się czego obawiać, ale co stanie się gdy królewska ochrona się skończy? Czy caballero uniknie tortur i spalenia na stosie?
Przedstawiony tu Juan to nie tylko złodziej kobiecej cnoty. Pokazuje on kochance jakie sekrety skrywa jej ciało rozbudzając powoli pożądanie i akcentując każdy kawałek ciała, przy czym nie ma dla niego znaczenia czy pieści niewolnicę czy księżną. Ubóstwia on kobiety, dba o ich rozkosz, cielesne i duchowe spełnienie, które uważa za najpiękniejsze zjawiska na Ziemi. 
Książka ta jest hymnem na cześć kobiet, bez których świat byłby bezwartościowy. Autor rozprawia o pożądaniu i spełnieniu ale również o miłości i wierności. Razem z Don Juanem odkrywamy tajemnicę jak dochować wierności ukochanej osobie. 



czwartek, 14 listopada 2013

"Mała książka o życiu" Pernilla Stalfelt

Nasze dzieci z pewnością zastanawiają się co to jest życie. Prędzej czy później będą od nas oczekiwać odpowiedzi na to egzystencjalne pytanie. Z pomocą przychodzi nam rodzicom "Mała książka o życiu". Ukazany jest w niej przebieg ludzkiego życia począwszy od narodzin a kończąc na śmierci. Dzieci dowiadują się, że dzięki temu, że oddychamy, słyszymy, czujemy, widzimy wiemy, że funkcjonujemy. Autorka ubarwia te opowieści dowcipnymi i nieortodoksyjnymi przykładami, np. słoniem ratującym życie zwiędniętej roślinie, chłopcem przyjaźniącym się z gadającym chomikiem, wiewiórką, która potrzebuje energii aby zrobić kupę. 
Znajdziemy tu także proces powstawania życia, które swój początek bierze w macicy a potrzebni do tego są plemnik i jajeczko. A co się dzieje z duszą po śmierci? Może trafić "do nieba albo do kogoś innego... do niemowlaka, ptasiego jaja albo do nasionka."
Oli książka bardzo się spodobała i dziś wieczorem czytałyśmy ja po raz kolejny, a Jasio jak zwykle wypatrywał w niej samochodów.










wtorek, 12 listopada 2013

"Frankenstein" Mary Shelley

"Błysk pioruna oświetlił postać i wyraźnie ukazał mi jej kształt; 
jej gigantyczna postura, jej zeszpecony wygląd, 
zbyt ohydny, by mógł być ludzkim, 
w jednej chwili powiedział mi, że to był ten łotr, 
ten plugawy demon, któremu dałem życie."

Młodzieniec Walton odbywa daleką podróż ku biegunowi północnemu z zamiarem odkrycia nieznanych lądów. Pośród bezkresu lodowców spotyka rozbitka, który opowiada mu mrożącą krew w żyłach historię swojego życia. 
Frankenstein, tak bowiem nazywa się ów mężczyzna, jako młody naukowiec zabawił się w Boga i powołał do życia przerażającą istotę. Dopiero wtedy zdał sobie sprawę z tego, jak potwornego czynu się dopuścił i w pośpiechu uciekł ze swego laboratorium porzucając swe dzieło na pastwę losu. Gdy po dwóch latach Frankenstein chciał odwiedzić rodzinny dom dowiedział się, że jego młodszy brat został zamordowany. Doktor domyślał się, że zabójcą była istota, którą stworzył. Postanowił odnaleźć mordercę i pomścić brata. Gdy spotkał swoje "dziecko", wysłuchał jego opowieści o pierwszych krokach, nauce mówienia, bezpodstawnym potępieniu i atakach dokonanych przez spotkanych ludzi, a następnie o żalu, goryczy i rosnącej nienawiści do człowieka. 
Frankenstein przystał na warunki potwora i zgodził się stworzyć dla niego istotę płci żeńskiej. Jednak gdy jego praca dobiegała do końca, zniszczył swoje dzieło aby ocalić świat przed jej destrukcyjnym działaniem. Nie przypuszczał jak wysoką cenę przyjdzie mu za to zapłacić...

Mary Shelley w 1816 roku odpoczywała wraz z mężem Percym Shelley'em, lordem Byronem oraz Johnem Polidorim nad Jeziorem Genewskim. Gdy opowiadali sobie historie przepełnione grozą, Shelley powołała do życia postać Frankensteina i jego potwora.
Powieść ta to nie tylko przygody doktora i demona, do powstania których natchnął autorkę postęp cywilizacyjny. To również traktat filozoficzny o tym czy człowiek jest z natury dobry czy zły, co sprawia, że w jego postępowanie wkradają się czyny niegodne. Jednocześnie autorka ukazuje do jakich poświęceń gotowa jest jednostka dla dobra ogółu. 



poniedziałek, 11 listopada 2013

"Jesień na ulicy Czereśniowej" Rotraut Susanne Berner

Jesień na ulicy Czereśniowej jest książeczką obrazkową czyli nie zawierającą tekstu. Ma ona duże, tekturowe strony a na nich przedstawiona w najdrobniejszych szczegółach jest ulica Czereśniowa i jej mieszkańcy. Każda strona pobudza wyobraźnię dziecka  i zachęca do opowiadania tego co widzi. Jesień... jest idealna zarówno dla malucha jak i przedszkolaka. Ola chętnie odnajduje na obrazku szczegóły, "czyta" bratu, który wynajduje wszystkie samochody i z zadowoleniem woła "ijo, ijo". Za każdym razem gdy spojrzy się na obrazki, odkrywa się nowe elementy, nowe historie. Jest to książka, którą nie tylko warto wypożyczyć z biblioteki ale i mieć na dziecięcej półce. 







piątek, 8 listopada 2013

"Opowiadania" Mikołaj Gogol

"Gogol dokonał w prozie tego, co Puszkin w poezji."
                                           Maria Dąbrowska

Opowiadania Gogola to zbiór sześciu nowel ukazujących w sposób cyniczny, dowcipny a nawet drastyczny sytuację społeczną ówczesnego narodu rosyjskiego. 
Diabeł, który ukradł księżyc, czarownica ze zgrają kochanków schowanych w workach, kowal lecący na grzbiecie diabła do Petersburga po trzewiki Carycy - o tym wszystkim i jeszcze kilku innych zadziwiających zdarzeniach przeczytamy w opowieści Noc wigilijna. Diabeł ma zatarg z pobożnym kowalem i próbuje dostać jego duszę w swe władanie. Knowania złego powodują, że wszyscy kochankowie czarownicy przychodzą do niej na schadzkę w tym samym czasie, przez co zmuszeni są chować się do worków, aby jeden drugiego nie poznał.  Gdy zostaną wyniesieni na zasypaną śniegiem drogę, każdy z nich trafi w inne miejsce wprawiając w konsternację znalazców.

Z opowiadaniem Wij spotkałam się już wcześniej w Opowieściach niesamowitych z prozy rosyjskiej. Umiera młoda dziewczyna, która, nie wiedzieć czemu, przed śmiercią zażyczyła sobie aby pewien młody filozof Choma Brut modlił się przy jej trumnie przez trzy dni. Nie mogąc odmówić ojcu zmarłej, Choma wypełnia wolę nieboszczki, dowiadując się jednocześnie, że dziewkę tę uważano za wiedźmę. Każda kolejna noc jest upiorniejsza, aż w końcu zjawia się wij - król gnomów, mający powieki do samej ziemi.

Opowieść o tym jak się pokłócił Iwan Iwanowicz z Iwanem Nikiforowiczem - już sam tytuł wskazuje na dowcipne zabarwienie tego opowiadania. Między dwoma Iwanami, stanowiącymi wzór prawdziwej przyjaźni, dochodzi do sprzeczki. Dawni koledzy prześcigają się we wzajemnych dogryzaniach, z czego najbardziej absurdalnym jest oskarżenie świni Iwana Iwanowicza o celową kradzież i konsumpcję pisemnej skargi Iwana Nikiforowicza. Czy wobec tak poważnych zarzutów jest możliwe aby między Iwanami na nowo zagościła przyjaźń?

Nos jest najdziwniejszym z opowiadań w niniejszym zbiorze. Cyrulik Iwan znajduje w chlebie nos asesora kolegialnego Kowalewa, którego goli dwa razy w tygodniu. Nie chcąc aby ktoś odkrył jego znalezisko, próbuje porzucić je na mieście. W tym samym czasie Kowalew odkrywa brak nosa i wyrusza na jego poszukiwania. Jednak nos nie chce wrócić do swego pana i ucieka jako radca stanu. Zrozpaczony asesor jest w stanie zrobić wszystko w celu odzyskania zagubionego nosa.

Szynel to smutna opowieść o monotonnym życiu urzędnika Kamaszkina. Ulega ono drastycznej zmianie po zakupie nowego szynela [okrycie w rodzaju płaszcza] , który wkrótce zostanie mu skradziony, co doprowadza Kamaszkina do śmierci. Jednak jego duch nie zazna spokoju dopóki nie dostanie szynela od człowieka, który odmówił mu pomocy.

W Powozie Gogol wyśmiewa się z pijaństwa. Gdyby nie zamiłowanie do kieliszka jednego z bohaterów, zrobiłby on całkiem opłacalny interes. Ale kto pije, ten potem długo śpi i może przegapić to co dla niego ważne. 

Książka ta była niegdyś lekturą szkolną. Szkoda, że już nie jest, bowiem są to ciekawe opowieści, które dobrze się czyta. Myślę, że nie jeden uczeń byłby zadowolony czytając o diabelskich knowaniach, czuwaniu przy trumnie wiedźmy - nieboszczki czy też o uciekającym nosie asesora kolegialnego.


Napisałam tekst dla klubu sexy mama. Jeśli chcecie wiedzieć jakie relaksujące książki polecam na weekend, to zajrzyjcie tutaj: http://www.klubsexymama.pl/5-ksiazek-ktore-pozwola-ci-sie-zrelaksowac/


środa, 6 listopada 2013

"Plastusiowy pamiętnik" Maria Kownacka

"Jestem malutki ludzik z plasteliny. Dlatego na imię mi Plastuś. 
Mam śliczne mieszkanie: oddzielny drewniany pokoik. 
Obok mnie, w drugim pokoju, mieszka tłuściutka, biała guma. 
Ta guma nazywa się "myszka". A zaraz koło gumki 
mieszkają cztery błyszczące, ostre stalówki."

Dziś na dobranoc czytałyśmy "Plastusiowy pamiętnik" Marii Kownackiej - książkę, z którą zapewne każdy spędził miłe chwile w dzieciństwie. Pamiętam kiedy to babcia czytała mi i siostrze przygody ludzika z plasteliny, a później robiła nam panny z włóczki. 
Gdy córka pod choinkę od pradziadków dostała "Plastusiowy pamiętnik", to z radością poznawała, a ja z nostalgią przypominałam sobie przygody Plastka. Mimo, że jest to lektura dla uczniów klas pierwszych, Ola z wypiekami na twarzy słuchała o tarapatach, w które co i rusz wpadał plastelinowy ludzik.








niedziela, 3 listopada 2013

"Agatha Raisin i śmiertelny dług" M.C. Beaton

" - Pani Raisin, kiedy mamy do czynienia z morderstwem, wszystko może mieć 
znaczenie. Sprawdzimy, czy na butelce są odciski palców. Pani odciski mamy 
w bazie danych. Musimy jednak założyć, że skoro pani White wydaje się być 
wzorowym członkiem społeczności, ktoś musiał podmienić butelkę na zatrutą."

W angielskiej wiosce Piddlebury dochodzi do morderstwa. Ofiarą pada starsza pani - z pozoru miła i uczynna osoba. Jednak, o czym przekonali się mieszkańcy Piddlebury, pod płaszczykiem dobroczynności ukrywa się kobieta, która nigdy nie oddaje pożyczonych rzeczy. Wyjaśnienia zagadki podejmuje się Agatha Raisin - pani detektyw już nie pierwszej młodości. Śledztwa nie ułatwiają jej mieszkańcy wioski, którzy zdaje się, że zawiązali pakt milczenia. Na domiar złego Agathę rozprasza romans jej byłego męża z jej młodą i uroczą asystentką. 
Styl i język "Śmiertelnego długu" nie są bardzo wyszukane, ale pasują do lekkiej i przyjemnej atmosfery detektywistycznej powieści. Można się przy niej zrelaksować doznając delikatnego dreszczyku. Jest idealną odskocznią po równie wciągającym lecz mrocznym Lovecrafcie czy kilku innych książkach z wyższej półki.



czwartek, 31 października 2013

"Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści" H.P. Lovecraft cz. 1

Zgroza w Dunwich i inne przerażające opowieści to licząca prawie 800 stron lektura zawierająca 15 utworów H.P. Lovecrafta. Ze względu na jej obszerność i chęć opisania każdego opowiadania, postanowiłam podzielić recenzję na dwie części. 



"...w ogólnym pokroju zdradzały wstrętne podobieństwo do ludzi - przeczyły mu jednak płetwiaste dłonie i stopy, rażąco szerokie i obwisłe wargi, szkliste, wyłupiaste oczy..."

Dagon to kilkustronicowe wspomnienia marynarza, który podczas jednej z wypraw przez Pacyfik, trafia w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach do czarnej, bagnistej, śluzowatej krainy. Próbując ją opuścić odkrywa obelisk z przerażającymi hieroglifami, znakami, płaskorzeźbami. Pojawia się pytanie: czy obelisk to jedyne co pozostało po tej rybio-ludzkiej cywilizacji? 



"Arthur Jermyn poszedł na wrzosowisko i spalił się po tym, jak zobaczył ów przedmiot w skrzyni, świeżo sprowadzony z Afryki."

W Ustaleniach dotyczących zmarłego Arthura Jermyna i jego rodu cofamy się o kilka pokoleń i zgłębiamy mroczną tajemnicę jaką były kontakty przodka Arthura z mieszkańcami Afryki. Dopiero gdy odkryjemy ten sekret, przyczyna śmierci najmłodszego Jermyna stanie się dla nas oczywista. 



"Bezimienne, bezgłośne monstrum zniewoliło mię spojrzeniem swych wstrętnych, szklistych ślepiów."

Na kilku stronach Wyrzutka poznajemy historię mężczyzny, który nigdy nie wychodził z zamku, w którym przyszedł na świat. Pewnej nocy udaje mu się opuścić "więzienie", jednak na jego drodze staje potwór, którym okazuje się być...



"Próżno byłoby opisywać, jak grał Erich Zann tej przeraźliwej nocy. Grał straszniej niż kiedykolwiek przedtem, wyraz jego twarzy uświadomił mi bowiem, że tym razem do grania popycha go najczystszy strach."

Ulica, której nikt nie zna, której nie ma, a jednak on tam był i słuchał jak stary artysta wygrywał wyjątkowe melodie. Muzyka Ericha Zanna coś zagłuszała, coś co było za oknem, z którego powinno być widać oświetlone nocą miasto, a za którym rozpościerała się bezkresna złowroga czerń.



"Coś na mnie wpadło, coś miękkiego i pulchnego; na pewno szczury - lepka, galaretowata, nienasycona armia, która ucztuje na ciałach żywych i umarłych..."

Szczury w murach to opowiadanie, które czytałam będąc w liceum i od dłuższego czasu pragnęłam je sobie przypomnieć. W starej rezydencji, do której sprowadził się nowy lokator słychać dziwne, zatrważające dźwięki. Budzą one we właścicielu obawę, a w jego kotach ciągły niepokój. Wraz ze wspólnikiem właściciel domu podąża za tajemniczymi odgłosami i odkrywa lochy oraz ich mieszkańców...



"Był to czas Yuletide. Ludzie nazywają go Bożym Narodzeniem, choć w głębi duszy wiedzą, że jest starszy niż Betlejem czy Babilon, starszy niż Memfis, starszy niż ludzkość."

Młody człowiek przybywa do miasteczka w Nowej Anglii aby zadość uczynić rodzinnej tradycji i wziąć udział w obchodach Yuletide. Zagłębiając się w Święto zaczynamy podejrzewać, że mroczne rytuały to nie jedyne niebezpieczeństwo czyhające na bohatera.



"Istoty umarły olbrzymi szmat czasu przed narodzinami człowieka, ale istnieją pewne czynności, którymi można przywrócić Im życie, gdy tylko gwiazdy na powrót osiągnął właściwą pozycję w wiekuistym cyklu."


Profesora Angelle spotyka nagła śmierć. Jego wnuk podejrzewa, że ma z tym związek osobliwa gliniana płaskorzeźba znaleziona w jego rzeczach. Chcąc rozwikłać zagadkę śmierci dziadka, mężczyzna musi przewertować rękopisy przodka poznając przy tym historię jego przerażających odkryć. W opowieści Zew Cthulhu Lovecraft przenosi czytelnika w futurystyczny świat, przesiąknięty grozą, pradawnymi ohydnymi demonami i nie pozwala pozostać obojętnym wobec uśpionych upiorów przeszłości.


środa, 30 października 2013

Samochody dla dziewczynki, gekon dla chłopca

Jasio - wielbiciel wszystkiego co jeździ, lata i pływa wybrał z bibliotecznej półki książkę Zabawne Pojazdy. Podwędziła mu ją Ola i przez kilka wieczorów czytałyśmy ją przed snem. Córce opowieści bardzo się spodobały, mi trochę mniej. Absolutnie nie mam nic przeciwko historii z autami i niezmiernie cieszy mnie fakt, iż Olę fascynują samochody. Jednak język tych opowieści był "bylejaki", część morałów wydawała się być naciągana. Najbardziej drażnił mnie brak dziewczęcych postaci wśród kierowców. Pojazdy, owszem były również płci żeńskiej, ale wszyscy prowadzący nie wiedzieć czemu to mężczyźni... Brak kobiecych wzorców przebolałam i książkę czytałam ku zadowoleniu córki. 

Jasiek zadowolił się domową książką z pierwszymi zdaniami Nasi ulubieńcy. Na spacerach ogląda się za każdym psem i kotem, więc z zafascynowaniem pokazywał zwierzęta na obrazkach próbując je nazwać. Największe wrażenie zrobiły na nim papużki faliste, gekon i kot syjamski. Jaśkowi w jednym miejscu ciężko usiedzieć, więc taka książeczka jest dla niego odpowiednim wyborem. Jest to też udany sposób na spacyfikowanie syna podczas zmiany pieluchy - leży i ogląda, a nie ucieka popiskując radośnie.